Nikkō - perełka w górach
- owwwla
- 19 mar
- 3 minut(y) czytania
Jak juz wiecie z poprzednich postów, Japonia ma kilku bohaterow, których nazywa zjednoczycielami. Na przełomie XVI i XVII wieku trzech dowódców wojskowych ustawia się w rzędzie jako tych, którzy doprowadzili do zjednoczenia ziem japońskich, zreformowania administracji państwowej i wprowadzenia pokoju na w sumie około 250 lat. Są nimi Oda Nobunaga, Toyotomi Hideyoshi oraz Ieyasu Tokugawa. Ostatni z nich, po wygranej bitwie pod Sekigaharą, gdzie pokonał innych chętnych do władzy, dokonał tego, o czym marzyli jego poprzednicy, czyli wprowadził swoja rodzinę na dziedziczny urząd szoguna. To znaczy, urząd dziedziczny nie był, ale udało mu się tak to zorganizować, żeby dla Tokugawów się takim stał ;)
Kiedy Ieyasu Tokugawa zmarł (1615), jako emerytowany szogun, jego ducha deifikowano we wcześniej przygotowanym chramie szinoistycznymi Toshogū, w Nikkō. Na początku była to bogato zdobiona świątynia, ale chyba nie odbiegająca jakoś znacznie od standardow swoich czasów. Natomiast w 1619 roku wnuk Ieyasu, trzeci szogun, Iemitsu Tokugawa, zabrał sie za udoskonalenia i taki kompleks świątyń wystawił, że powiedzieć kolokwialnie, że jest "na bogato", to nic nie powiedzieć. Każdy element jest rzeźbiony i polichromowany lub pokryty laką (a musicie wiedzieć, że laka to rodzaj żywicy, której nakłada się około 40 warstw zanim powierzchnia będzie gotowa; i każda schnie odpowiednio długo). Nie zostawiono ani jednego drobnego elementu niedokończonego. Nie jest tak, jak na europejskich barokowych elewacjach, gdzie rzeźba ma przód, ale plecy są już prawdopodobnie płaskie, bo nikt nie zauważy. Wszystko jest przemyślane i wykonane do końca, ponieważ to nie było tylko na pokaz, ale również miało znaczenie religijne. Jeśli cos będzie nieprawidlowo zrobione, to duchy się mogą obrazić.
O tej sferze wiary w dobre i złe omeny świadczy nie tylko ilość sprzedawanych przy świątyniach amuletów, ale również fakt, że w jednej z bram prowadzących na teren Toshogū odwrócono jedną z kolumn. Istnieje teoria, że zrobiono to z rozmysłem, żeby całość dzieła nie była doskonała, co mogłoby przynieść pecha. Słyszałam przewodników, którzy mówią, że może to przypadek, ale przyjrzałam się tej kolumnie i zauważyłam, że wprawdzie jej ogólny wzór jest odwrócony "do góry nogami", ale umieszczone na nim inne dekoracje już nie. Zatem nie przypadek. W tej chwili nie przychodzi mi do głowy żadna inna taka zamierzona niedoskonałość w sztuce, ale na pewno są. A może Wy pamiętacie?
Swoją drogą, Iemitsu sobie równie wybudował podobnie wyszukany i bogaty kompleks świątynny, tuż obok. Nazywa się Taiyuin. Gdybyście mieli kiedy w Nikkō cały dzień na zwiedzanie, to polecam.
Z ciekawostek, jest tu też pawilon ze "śpiewającym smokiem', w którym, jeśli się uderzy o siebie dwa kawałki drewna (związane z buddyjskimi obrzędami), stojąc pod głową smoka namalowanego na stropie, to wywoła się wibracje, która brzmi jakby to sam smok się
odezwał. Tam nie można nagrywać ani fotografować, ale mam dla Was kilka innych zdjęć.















Śpiący kotek jest super 🫠